Chrześcijaństwo u schyłku Cesarstwa
Rzymskiego odniosło spektakularne zwycięstwo nad wierzeniami pogańskimi.
Początkowo jedynie równouprawniona, z czasem stała się religią panującą, a w
końcu IV w. n. e. za panowania cesarza Teodozjusza religią państwową. Niczego
nie mógł zmienić tu fakt powrotu do pogaństwa cesarza Juliana nazywanego
Apostatą i chwilowy nawrót do prześladowań. Dawne wierzenia czekała powolna
lecz nieubłagana śmierć. Sam władca miał przed swoją śmiercią wypowiedzieć
słynne zdanie: Galilejczyku, zwyciężyłeś! co było podsumowaniem plonów
polityki tego ostatniego reformatora pogaństwa. Najpierw odebrano władzy
cesarskiej charakteru boskiego choć uważano go za bożego pomazańca i wymagano
przestrzegania ceremoniału dworskiego. Następnie przyszła kolej na zniesienie
tytułu najwyższego kapłana przez władcę, odmowę subsydiowania kultu
pogańskiego, usunięcie z budynku senatu posągu boginii Wiktorii oraz niszczenie
świątyń i monumentów poświęconym pokonanym bóstwom. Na ich miejsce stawiano
nowe kościoły, pomniki, pamiątkowe groby. Wiara chrześcijańska dosięgła każdego
zakątka Imperium Rzymskiego, a działalność misyjna miała skutki znakomite.
Odniesiono również niebagatelne sukcesy poza granicami państwa w postaci udanej
akcji chrystianizacyjnej wśród German choć było to umniejszone przez fakt
przyjęcia przez nich wiary w wersji ariańskiej propagowanej przez biskupa
Wulfilę. Poza chrześcijaństwem pozostawali jedynie przedstawiciele bogatych
rodów arystokratycznych, Żydzi i niektóre plemiona germańskie. Pozostawały
pewne enklawy pogańskie na terytorium Egiptu i Syrii wywodzące się z tradycji
ruchów politycznych wrogich Rzymowi jako takiemu.