wtorek, 20 września 2011

Egzaminujemy kandydatów.

Mumbwa, środa, 7 września 2011;

Drodzy Przyjaciele,

W najbliższy weekend miejscowy biskup przejeżdża do naszej parafii na bierzmowanie.

Egzaminujemy kandydatów.

Główny katechista domaga się, by w czasie egzaminu był obecny kapłan, bo gdy ktoś obleje, niektórzy protestują. Słuchamy więc tych egzaminów godzinami. Zdają: dzieci od lat 12-tu, młodzież, dorośli i starsi. Bardzo mnie to wzrusza: pragnienie uczenia się, pragnienie tego sakramentu, pragnienie przejścia przez ten egzamin.
Np: Minimalny wiek jest ustalony na 12 lat - o ile egzamin wypadnie bardzo dobrze. Dzieci więc wolą, żeby katechista myślał, że już mają więcej lat.

Wczoraj, byłem świadkiem, gdy katechista zapytał groźnym tonem dziewczynkę:
- ile masz lat?
A dziewczynka na to:



- w przyszłym roku będę miała 13.
Do Mumbwa ludzie przyjeżdżają na ten egzamin z wielu stacji misyjnych. Dlatego terminy trzeba ogłosić znacznie wcześniej. Niestety nasz główny katechista musiał nagle wyjechać i już nie dało się zawiadomić ludzi z buszu o zmianie terminów. Ludzie czekali na niego przez dwa dni z anielską cierpliwością, aż w końcu przyjechał. Przez telefon podawał informacje, że już jest bardzo blisko z powrotem, żeby czekający się nie rozchodzili. Jedynym człowiekiem zirytowanym tą sytuacją byłem ja. Kiedy w końcu przyjechał, zaczął egzaminować z lekkim uśmiechem, ale bardzo poważnie. Taki ciepły dystans z uczniami. Spokojnie - bez pośpiechu.

Gdy ktoś wychodzi z egzaminu, tłumek uczniów pyta go: "czego cię pytał?". I wszyscy uczą się odpowiedzi.

Ze stacji misyjnej, gdzie katechista jest dobry, prawie wszyscy dobrze zdają.
Ale z niektórych stacji prawie wszyscy oblewają.  Na szczęście jest możliwość poprawki.

Przesyłam wam kilka zdjęć z tego egzaminu.

Z Bogiem - Józef Matyjek SJ





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz