niedziela, 27 maja 2012

Duszpasterstwo biblijne... Cz. 1

Czym również zajmują się misjonarze?

    Duszpasterstwo biblijne inaczej, czyli o pielgrzymowaniu na Synaju śladami biblijnego Mojżesza i Hebrajczyków oraz Przedwiecznego Słowa

Trochę historii …

     Tak się złożyło, że w sierpniu 2011 roku minęło 15 lat od momentu, kiedy pierwszy raz wyruszyłem z grupą rekolektantów na Synaj, na pielgrzymkowy szlak śladami biblijnego Mojżesza i Hebrajczyków. W 1996 roku, niespełna w rok po otrzymaniu święceń kapłańskich, po zakceptowaniu propozycji mojego przełożonego zakonnego, objąłem opieką dzieło duszpasterskie zapoczątkowane przez innego jezuitę, Holendra O. Hansa Putmana. On to 5 lat wcześniej, celem uczczenia rocznicy związanej z początkami działalności Towarzystwa Jezusowego (zakonu jezuitów), zainicjował pielgrzymkę śladami biblijnego Mojżesza i „Ludu Bożego Wybrania” na Półwyspie Synaj. Pierwsze rekolekcje-pielgrzymki organizowane pod moim kierownictwem były naśladowaniem formy, jaką opracował O. Hans. Z czasem jednak udało mi się wypracować własny styl i formę tego swoistego pielgrzymowania z Pismem św. U jego podstawy znajduje się kilka istotnych dla mnie teologicznych intuicji. Wymienię tutaj tylko te najważniejsze.


Nieco teorii czyli teologii …

     Jako duszpasterz przeżywałem i nadal przeżywam doświadczenie chrześcijańskiej wiary, jako odkrywanie Bożej Obecności poprzez spotkania ze Zmartwychwstałym Jezusem Chrystusem, z Mistrzem z Nazaretu, Wcielonym Przedwiecznym Słowem, których konsekwencją jest egzystencjalne pielgrzymowanie, kroczenie drogą wyznaczoną Jego śladami, inspirowane Jego Słowami i postawami. To On jako Wcielone Słowo Boga objawił się ludziom ujawniając boży plan zbawienia względem wszystkich ludzi. Początki tego planu sięgają biblijnego Abrahama i jego potomków. Dzieje ich życia zostały zapamiętane i przechowywane w pamięci z pokolenia na pokolenie stając się przekazywaną słowem ludzkim historią zbawienia. Z czasem została ona spisana i przyjęła formę Pism: Pierwszego, Starego i Nowego Testamentu. Pielgrzymowanie śladami Mojżesza i „Ludu Bożego Wybrania” połączone z medytowaniem Słowa Bożego zawartego w Pismach świętych jest według mnie swoistą anamnezą, spełnianiem się w życiu wierzącego wydarzenia opowiedzianego we fragmencie Ewangelii według św. Łukasza o „ dwóch uczniach z drogi do Emaus” (Łk 24,13-35). Autor tej ewangelii opisuje swego rodzaju „rekolekcje w drodze” dawane przez Zmartwychwstałego Jezusa Chrystusa dwom jego uczniom w czasie wędrowania do Emaus, których istotą jest „wykładanie tego, co odnosi się do Niego w Pismach” i „łamanie chleba”. Dzięki temu fragmentowi Nowego Testamentu zrozumiałem, że szczególnie te dwie uświęcające czynności pomagają wierzącemu, a zarazem pielgrzymującemu, z jednej strony odnajdywać drogę wskazywaną przez Zmartwychwstałego, czyli sens swojej własnej egzystencji, z drugiej zaś dają mu siły by nią dalej kroczyć za Zmartwychwstałym, by Go naśladować.
     Inną, nie mniej ważną sprawą, która skierowała mnie na pielgrzymkowy szlak Synaju było pragnienie odkrycia i zobaczenia miejsc, które według chrześcijańskiej tradycji były areną wydarzeń opisanych na kartach ksiąg biblijnych Pierwszego, Starego Testamentu, a szczególnie Księgi Wyjścia i Księgi Liczb. Opisują one epopeję Eksodusu, czyli wyjścia na czele z Mojżeszem Hebrajczyków -„synów Izraela ” z Egiptu, z ich „domu niewoli”, a także ich przejście pod wodzą Mojżesza przez pustynny Synaj ku Kanaanowi - Ziemi Obiecanej. To pragnienie oraz uważne czytanie biblijnego opisu tych wydarzeń doprowadziło mnie do odkrycia dziedziny, którą w teologii biblijnej przyjęło się nazywać „archeologią biblijną”. Z kolei studium kontekstu historycznego wydarzeń opisanych w Księdze Wyjścia i Księdze Liczb pozwoliło mi odkryć egiptologię i zainteresować się w niej tym wszystkim, co mogłoby być w jakiś sposób związane z Eksodusem, jako wydarzeniem historycznym.
     Skutkiem tego pragnienia i studium historycznego było przedsięwzięcie kilka wypraw w góry południowego Synaju w celu odnalezienia geograficznej lokalizacji biblijnego Horebu, zwanego również „Górą Synaj”. Tym sposobem udało mi się bliżej poznać okolice Wadi Feiran i Góry Serbal, a także Gór Mojżesza i św. Katarzyny. Wyniki tych wypraw jednak, oprócz pojawienia się nowych i raczej niewygodnych dla wiary pytań (i to raczej bez możliwości znalezienia na nie w pełni zadawalających odpowiedzi), okazały się sporym rozczarowaniem. Doprowadziło mnie to do wniosku, że poszukiwania „materialnych” śladów Eksodusu na Synaju są drogą prowadzącą wierzącego w chrześcijanina w ślepy zaułek. Zrozumiałem, że muszę zarzucić te para-naukowe poszukiwania i z powrotem trafić na ścieżkę wyznaczoną przez ponad 1600-letnią chrześcijańską tradycję pielgrzymowania do miejsc świętych związanych z Eksodusem. Ta wielowiekowa tradycja usankcjonowana pielgrzymowaniem tysięcy pielgrzymów po dzień dzisiejszy określa itinerarium pielgrzymkowe: trasę przejścia biblijnego Mojżesza i Hebrajczyków przez Synaj, z lokalizacją bożej Góry Synaj. Według tego itinerarium, czyli listy miejsc wymienionych w opisie Eksodusu i skojarzonych z konkretnymi miejscami na geograficznej mapie Synaju przyszło mi wielokrotnie prowadzić grupy pielgrzymkowe, tym razem już wewnętrznie uspokojonym.

ks. Ryszard Wtorek, sj, Kair

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz