poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Historia Misji - cz. 1. - Apostolska gorliwość

Apostolska gorliwość 

     Początek religii chrześcijańskiej różnie jest sytuowany. Teolodzy są skłonni upatrywać go na Golgocie nieopodal Jerozolimy. Historycy zaś wolą wyznaczyć inaugurację w dniu Zesłania Ducha Świętego w 30 r n.e. Wtedy bowiem uczniowie Mistrza z Nazaretu zdecydowali się wyjść z ukrycia w wieczeniku, gdzie schowali się, podając za Dziejami Apostolskimi “z obawy przed Żydami”. Opuszczając bezpieczne miejsce od razu zaczęli nauczać. Jest to zresztą obowiązek każdego chrześcijanina: dawać świadectwo o swojej wierze innym. Ten entuzjazm ewangelizacyjny stał się znakiem rozpoznawczym pierwszych chrześcijan dostrzeżonym już przez historyka żydowskiego Józefa Flawiusza. Na dodatek od początku był adresowany nie tylko do Żydów ale do pogan. Wyznawcy mieli głęboki uzasadnienie dla podejmowanej działalności misyjnej mające swoje źródło u Proroków.
     Kościół od początku miał być apostolski. Świadectwo św. Łukasza daje nam pogląd, do kogo trafiała nauka Apostołów. u niego przeczytamy, że byli wśród nich: Partowie, Medowie, Elamici, mieszkancy Mezopotamii, Judei, Kapadocji, Pontu, Azji, Frygii, Pamfilii, Egiptu, przybysze z Rzymu, Żydzi, prozelici, Kreteńczycy oraz Arabowie. Wszyscy oni słyszeli naukę w swoich językach. Nauczanie przyniosło wielki sukces i została utworzona wspólnota, której wewnętrzne stosunki były przepełnione zasadą miłości i braterstwa. Ci, którzy zostali ochrzczeni, a nie mogli zostać w Jerozolimie podążyli do swoich miejsc zamieszkania dając początek pierwszym gminom chrześcijańskim, które po dzisiejszy dzień stanowią wzór życia prawdziwie ewangelicznego. Do największych ośrodków należała Antiochia, wielkie, 800-tys. miasto leżące nad Orontesem, w którym krzyżowała się kultura helleńska, żydowska i aramejska. Tam po raz pierwszy wyznawcy Jezusa z Nazaretu nazwali się chrześcijanami. 
     Powodzenie nowej religii uczyniło niezwykle palącą kwestię pogodzenia ze sobą róznej od siebie obyczajowości greckiej i żydowskiej. Od rozwiązania rodzących się dylematów zależał dalszy rozwój misji chrześcijańskiej, a więc czy będzie ona jedynie jedną z wielu sekt żydowskich, rygorystycznie przestrzegających rodzimych obyczajów czy też otworzy się szerzej na przedstawicieli rozmaitych kultur stając się religią wszystkich narodów. Judeochrześcijanie przestrzegali wszystkich przepisów Prawa Mojżeszowego wraz z obrzezaniem i unikaniem kontaktów z osobami nie znającymi Prawa. Olbrzymi wpływ na rowiązanie tego problemu miało przybycie do miasta Pawła z Tarsu, niegdyś zaciekłego wroga chrześcijan z ugrupowania faryzeuszy, początkowo w charakterze pomocnika Barnaby przy ocenie działalności gminy. Wszedł w tzw. spór antiocheński z Piotrem, który pod wpływem radykalnych chrześcijan z Jerozolimy pod wodzą Jakuba zaczął stronić od wyznawców z kręgów helleńskich uznając ich za nieczystych. Piotr uznał stanowisko Pawła za słuszne nie tracąc przy tym swojego prymatu wśród Apostołów. Pawłowe rozwiązania zostały ostatecznie zatwierdzone na pierwszym soborze w Jerozolimie. Uznanie nowej koncepcji ewangelizacyjnej Pawła pozwoliło mu na rozpoczęcie misji wśród pogan. Polityczna jedność i pokój panujący w granicach Imperium Rzymskiego pozwoliło mu dotrzeć ze Słowem Bożym aż do jego serca, wszędzie zakładając nowe gminy i nauczając w synagogach oraz placach. Nie uniknął przy tym prześladowań zarówno ze strony Żydów jak i pogan. Wielokrotnie było zagrożone jego życie - wyrzucano go z miast, kamienowano, ciągano po sądach. Jednak jego misja odniosła olbrzymi sukces i stała się kamieniem milowym w rozwoju Kościoła.

Grzegorz Wysokiński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz