wtorek, 18 stycznia 2011

Misje w Kirgizji

Jednym z misjonarzy pracujących na misjach w Kirgizji jest br. Damian Wojciechowski SJ.
Korzystając z okazji zadaliśmy kilka pytań br. Damianowi:

BM (Biuro Misyjne): Dlaczego takie powołanie?
DW: Bóg Powołuje!

BM: Dlaczego misje?
DW: Decyzja przełożonych, w której mogłem uczestniczyć. Powodem była też szkoła filmowa w Moskwie. Studiowałem w Moskwie i równolegle pracowałem w Nowosybirsku. Miałem wyjechać na rok, a pozostałem tam 10 lat. Tam tworzyłem i przebudowywałem studio i TV służącą Ewangelizacji - pomysł biskupa.

BM: A skąd Kirgizja?
DW: Miałem dwie możliwości. Jedną z nich była Kirgizja, gdzie wszystko się zaczyna; jedna parafia i 3-4 jezuitów i tyle samo innych księży. Najpierw był Biszkek - stolica a po półtora roku Dżalalabad - 600 km na południe, gdzie jestem już od ok 6 lat.



BM: : Jaka praca?
DW: Oczywiście praca duszpasterska. Ponadto dużo pracy charytatywnej. Zorganizowaliśmy "Stowarzyszenie Dzieci Inwalidów", gdzie rodzice uczą się, jak mają i pomagać swoim dzieciom niepełnosprawnym i jak mają pracować z nimi. Ponadto organizujemy obozy i spotkania z terapeutami. Zakres naszej pracy wykracza poza dzieci. Organizujemy też sponsorów i zakupy sprzętu do domów starców. Współpracujemy z CRS -(Catholic Relief Service) amerykańskim odpowiednikiem Caritasu. Zdarzają się też większe projekty jak budowa wieży ciśnień.

BM: Jak wygląda sytuacja religijno-społeczna w Kirgizji?
DW: Kirgizję można podzielić na północną o charakterze europejsko-rosyjskim i południową - muzułmańską. W  tej części 99% ludności to muzułmanie.

BM: Jakie są relacje z ludnością muzułmańską?
DW: Dobre; nie są nastawieni agresywnie. Często zdarzają się przyjaźnie, znając trochę zasad ich religii można także porozmawiać, podyskutować na tematy religijne

Piękno Kirgizji








Życie codzienne





Wspólnota wiary











Wojna i jej skutki




To już dzieje się w Domu Rekolekcyjno-Formacyjnym, 
przy budowie którego pomagamy






Photography by Damian Wojciechowski SJ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz