środa, 27 kwietnia 2011

Jeszcze z 2010r...

Budowa domu Rekolekcyjno-wypoczynkowego nad Issyk-Kulem i akcja wakacyjna

Przez cały rok br. Damian przebywał wiele czasu na budowie Centrum Rekolekcyjno-wypoczynkowego. W czasie rewolucji były próby zajęcia ziemi i „Komitet rewolucyjny” zażądał od br. Damiana ponad 2000 $. Podczas walk w Dżalalabadzie na budowie pracowali woluntariusze ze Słowenii, którzy w ciągu 6 dni wybudowali dach. Już w końcu lipca w jeszcze nie zakończonym budynku odbył się pierwszy obóz dla naszej młodzieży z Kirgizji i Uzbekistanu.
W sumie było 7 obozów: dla dzieci z parafii w Kirgizji, dla dzieci inwalidów z Dżalalabadu i Biszkeku, dla domu dziecka z Oszu, dla dzieci z organizacji polonijnej Odrodzenie i dla dzieci ze szkoły muzycznej  – w sumie około 300 osób. We wrześniu pod kierownictwem naszego Prowincjała z Moskwy Tony Corcorana miały tam rekolekcje siostry Franciszkanki.

środa, 20 kwietnia 2011

Mumbwa (Zambia), 21 marca 2011

Drodzy Przyjaciele!


Miesiąc temu, w niedzielę miałem do odprawienia dwie długie afrykańskie Msze święte w Mumbwa. 

Przed pierwszą Mszą (praktycznie młodzieżową) poczułem, że mi głos zanika. Byłem jedynym księdzem do dyspozycji, więc trzeba było sobie radzić. Przed wejściem do kościoła spotkałem szefa harcerskiej grupy parafialnej o nazwie "św. Józef". Dzień wcześniej, w sobotę - 19-go marca, harcerze mieli dzień skupienia, w którym dużo uwagi poświęciliśmy właśnie świętemu Józefowi. Powiedziałem szefowi harcerzy, że głos mi zanika, i w związku z tym proponuję mu, aby w czasie przewidzianym na homilię, podzielił się z młodzieżą wczorajszym doświadczeniem "Świętego Józefa". Harcerz się zgodził bardzo chętnie. 

środa, 13 kwietnia 2011

Co nowego w Dżalalabadzie w 2010 r.?

Rok 2010 był dla nas bogaty w wydarzenia.

Rewolucja i wojna

7 kwietnia, kiedy Damian akurat przyjechał do Biszkeku z dwoma woluntariuszami z Polski pracującymi na budowie na Issyk-kule, wybuchła rewolucja. Pod pałacem prezydencim zginęło około 90 demonstrantów, prezydent uciekł na południe kraju (czyli w rejon Dżalalabadu). Nocą ograbiono lub spalono setki sklepów. Po około dwóch tygodniach rozruchy przeniosły się do Dżalalabadu: najpierw stronnicy obalonego prezydenta zajęli urząd wojewódzki, niedaleko od naszego kościoła, następnie wyparto ich stamtąd, spalono domy prezydenta Bakijewa na przedmieściach. Wkrótce potem Kirgizi niezadowoleni z udziału w walkach Uzbeków, zaczęli atakować uzbecki uniwesytet. Milicji z trudem udało się rozdzielić kilkutysięczne tłumy Uzbeków i Kirgizów. W rezultacie kilka osób zginęło, kilkadziesiąt było rannych.