wtorek, 11 grudnia 2012

Misyjność Jezuitów - Cz. 2

Misyjność jezuitów 
Rozmowa z Krzysztofem Dyrkiem SJ

Jednak wiara jest pierwsza.
Sprawiedliwość wypływa z wiary. Nie możemy być społecznikami, nie głosząc Jezusa Chrystusa, bo to jest zdrada Jego posłannictwa. W filmie ukazano dylemat, czy walczyć o sprawiedliwość w sposób pacyfistyczny, czy chwytając za broń. Odpowiedź brzmi: walczyć należy metodami ewangelicznymi - dobrocią, miłością, nieraz - po ludzku - przegrywając. Obumierając, by przynosić owoce.

Zatem interwencje zbrojne w tzw. celach pokojowych nie niosą pokoju, lecz wojnę. 
Zgodnie z wypowiedziami Ojca Świętego Jana Pawła II realizują cele polityczne i ekonomiczne dalekie od pokojowych. Oczywiście, pojawiają się sytuacje, kiedy trzeba powstrzymać siłą agresora.

Film także opowiada prawdę o jezuickich redukcjach paragwajskich. 
Redukcje są przykładem tworzenia chrześcijańskich wspólnot, gdzie ewangelizowano, troszczono się o wychowanie, zakładano szkoły, tworzono warsztaty pracy, uczono ludzi uprawiać ziemię itd. Oczywiście pojawiły się problemy polityczne, zazdrość i walki Hiszpanów z Portugalczykami...

Rywalizacja kolonizatorów i jak zawsze w historii próby manipulowania Kościołem. 
Czyli walka o wpływy. Jezuici, którzy nie podporządkowali się oczekiwaniom kolonizatorów i nie pozwolili sobą manipulować, ponieśli tego konsekwencje - zlikwidowano redukcje. Podobnie późniejsza kasata zakonu była wynikiem jego działania na rzecz sprawiedliwości.

Jakie wybitne postaci jezuitów w dziejach misji mógłby Ojciec przypomnieć? 
Jest ich cała plejada. Wymienię tylko niektórych: Matteo Ricci - misjonarz Chin, o. Johann Adam Schall von Bell, również zaangażowany w Chinach; św. Jan de Brito i bł. Rudolf Aquaviva, pracujący w Indiach; bł. Józef de Anchieta, apostoł Brazylii; święci męczennicy z redukcji paragwajskich: Roch González, Alfons Rodríguez i Jan del Castillo, kanonizowani przez Jana Pawła II w 1988 r.; św. Piotr Klawer, sługa murzyńskich niewolników w Kolumbii; św. Jan de Brébeuf i św. Izaak Jogues, misjonarze Huronów i Irokezów na terytorium dzisiejszej Kanady i USA. Ci ludzie wytyczali kierunek. Inni, którzy za nimi szli, naśladowali ich działalność.

Dawna Polska również miała wielce zasłużonych jezuitów-misjonarzy? 
Dawniej jezuici polscy byli skoncentrowani na misjach w krajach sąsiednich, głównie prawosławnych, w Rosji, na Ukrainie, Białorusi, w Rumunii, na Litwie i Łotwie.

Były to także tereny Drugiej Rzeczypospolitej. 
Ale i dalsze, jak Moskwa i Petersburg. Jezuici w dawnych czasach udawali się także do dalekich krajów misyjnych. Choćby o. Wojciech Męciński, który był posłany do Azji - przez Indie, Wietnam, Kambodżę dotarł do Japonii, gdzie poniósł męczeńską śmierć. Był o. Michał Boym, który pracował na dworze dynastii Ming, o. Maksymilian Ryłło działający w Grecji i na Bliskim Wschodzie, w Egipcie i w Bejrucie, gdzie stał u początku prowadzonego do dziś przez jezuitów Uniwersytetu św. Józefa. O. Ryłłę wspomina w jednym ze swoich listów Słowacki, który go spotkał w Bejrucie. Jeszcze bardziej znaczącą postacią był bł. o. Jan Beyzym, beatyfikowany trzy lata temu przez Jana Pawła II, opiekun trędowatych, założyciel szpitala dla trędowatych w Maranie na Madagaskarze, gdzie pracował, trudził się, szukał funduszy, walczył o sprawiedliwość i umarł wśród najbiedniejszych.

CDN...