Drodzy Przyjaciele!
Czasem słyszę takie pytanie:
"a jakie tam w Zambii macie trudności"?
Otóż, widzę taką trudność (jedną z):
W Zambii jest wiele rozmaitych kościołów chrześcijańskich.
Najmłodsza generacja kościołów to charyzmatyczne wspólnoty zielonoświątkowe (Pentecostals), które są wspomagane przez ogólnodostępne ich media: radio i TV. Media te są bardzo popularne generalnie w Zambii.
Kościół Katolicki w Zambii również ma odcień ruchu charyzmatycznego.
W każdej parafii jest tu dynamiczna wspólnota ODNOWY (Catholic Charismatic Renewel).
Charyzmatycy w Kościele Katolickim to ludzie modlitwy, zaangażowani w Kościół, w ewangelizację i w posługę charyzmatyczną.
Wydawało by się, że tylko się cieszyć...
A jednak wielu księży jest tym stanem rzeczy zaniepokojonych.
Temat charyzmatyków pojawia się na prawie wszystkich spotkaniach dekanalnych i diecezjalnych.
Zarzuca się im, że na wspólnej modlitwie wpadają w stan tak silnych emocji, że już się nie kontrolują: krzyczą niezrozumiałymi językami, wpadają w drgawki, niektórzy leżą na ziemi, wyrzucają złe duchy (egzorcyzm), nie zwracają uwagi na obecność Eucharystii, uzdrawiają itd.
Księża regularnie domagają się, aby biskup Lusaki napisał jakąś instrukcję, jak należy postępować z charyzmatykami.
Biskup często o tym mówi: prosi, by nie pozwalać charyzmatykom na wyrzucanie złych duchów; aby na wszelkie zapotrzebowanie na uzdrowienie odpowiadać sakramentem chorych przez posługę kapłana. Zachęca też by propagować duchowość przyjmowania krzyża, zgody na krzyż w naszym życiu.
Jednak biskup, mimo wieloletnich próśb księży, nie napisał żadnej instrukcji na ten temat.
Sami charyzmatycy bywają zdezorientowani:
Z jednej strony są oficjalnie uznani za ruch katolicki, a z drugiej strony czują, że wielu księży jest im niechętna.
Charyzmatycy proszą biskupa o delegowanie kapelana, tak aby była zagwarantowana katolickość ich ruchu.
Biskup przychyla się do tej prośby, mianuje kapelana - księdza, mówiąc:
"wybierzmy takiego, który nie jest charyzmatykiem".
Czasem przychodzą do mnie charyzmatycy i pytają:
"ojcze, no co w końcu z nami jest źle?"
Odpowiadam, tak ja rozumiem tę sytuację:
Papieże spotykają się z charyzmatykami regularnie, co jest równoznaczne z akceptacją ruchu Katolickiej Odnowy Charyzmatycznej.
Oficjalnie więc jest to ruch uznany za katolicki.
Jednak, jak do tej pory,
brak jest oficjalnej katolickiej doktryny tego, co charyzmatycy nazywają "chrztem w Duchu Świętym".
W rezultacie wielu księży a nawet biskupów czuje się z charyzmatykami niewygodnie i niepewnie.
Moje tłumaczenie niczego nie rozwiązuje,
ale pomaga trochę lepiej rozumieć, zaakceptować i nie ulec zniechęceniu wobec tej trudności w jakiej się tu znajdujemy.
Tak przynajmniej, jak ja to widzę, jest w Zambii.
Z Bogiem - Józef Matyjek SJ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz